Dzień jak co dzień... czyli odpowiedź na wyzwanie

Rękawica rzucona, wyzwanie podjęte! 

Hej Kochani :)

W odpowiedzi na wyzwanie Patki, przedstawię Wam mój makijaż dzienny, czyli Patolka w wersji dużo, dużo bardziej light. 

  1. Wet n wild, photo focus foundation - podkład, kolor soft ivory (oczywiście najjaśniejszy - piątka bladziochy;)
  2.  AA Wings of colour - pomada do brwi, kolor 01 blond
  3. Kobo Professional, matt eye shadow set - paletki matowych cieni
  4. New Look, pure colour - paletka do konturowania
  5. Eveline, professional art make-up ultra lasting formula 24h - eyeliner w pisaku (BOMBA)
  6. Golden rose, dream lips lipliner - konturówka do ust, kolor 501
  7. Catrice, liquid camouflage - korektor, kolor 010
  8. Lovely - rozświetlacz o kolorze gold

W związku z tym, że jestem wyznawcą zasady less than more mój makijaż ogranicza się do maks 8 produktów. A to też jeżeli mam czas :) 
Przede wszystkim - podkład. Aplikuję go zazwyczaj pędzlem, gdyż jestem zwolennikiem tej metody. Wydaje mi się znacznie mniej absorbująca mój cenny czas przed wyjściem. 


Cały mój makijaż dzienny wymaga użycia (zazwyczaj!) tych siedmiu pędzli. W skład nich wchodzą (od prawej):
  • pędzel typu flat top - podkład płynny,
  • pędzel do konturowania,
  • pędzel do rozcierania cieni,
  • pędzel do aplikowania cieni rozświetlających,
  • pędzel do rysowania brwi,
  • pędzel do aplikowania cieni na całą powiekę,
  • pędzel do rozświetlacza.
Po nałożeniu podkładu i ukryciu mojej twarzy, aplikuję korektor, używając tego samego pędzla. Oczywiście czymże byłaby moja twarz bez konturowania...(bo jak można wyjść bez tego z domu;). W tym przypadku świetnie sprawdza się paletka z new look, która posiada zarówno odcień zimny, jak i ciepły, który można użyć do ocieplenia twarzy - ja jednak ten etap pomijam. W zamian za to, ładuję tonę rozświetlacza, ponieważ kocham lekki glam na twarzy, nawet w dzień. Okej, nie lekki, ale pracuję nad tym. 

Brwi. Koniecznie wykonturować brwi. Ah pamiętam te czasy, kiedy ta część twarzy objętością równała się kresce narysowanej ołówkiem. Ale do rzeczy, do rzeczy. Od pewnej promocji w Rossmanie zakochałam się w pomadzie i to nią doprowadzam moje brwi do ładu i składu. Polecam.

Teraz oczy. Paletka Kobo posiada świetnie skomponowane cienie, którymi można stworzyć naprawdę ciekawe makijaże, zarówno dzienne, jak i wieczorowe. Ja jednak aplikuję zazwyczaj dwa, góra trzy. A na to oczywiście eyeliner. Tak, razem z Patką kochamy kreski i  nie ruszymy się bez nich nawet na krok. Ja jednak pomijam malowanie rzęs tuszem. Jakoś tak nie przyzwyczaiłam się, wole bez.

No i ostatni etap, mój ulubiony. USTA. Kocham matowe szminki, jak wiecie, dlatego nie omieszkam używać ich do jakiegokolwiek makijażu. Do dziennego stosuję zazwyczaj odcienie nude. A ten z Golden rose jest przepiękny. 

No i moja wersja, czyli jak się umalować, żeby nic nie było widać:


Pozdrawiam Was gorąco, Olka.

Komentarze

  1. Uwielbiam palete z New Look'a ;) Nie tylko ze wzgledow sentymentalnych. Dzis nawet dobrnelam do dna brazera <3 Czekam wiec na recenzje palet do konturowania, bo bedziemy szukac nowej ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata chętnie przetestujemy i doradzimy coś nowego, bo mamy kilka w zanadrzu :) pozdrawiamy <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty