Baczność! Czyli słów kilka o tuszach do rzęs

Cześć kochane :)

Dzisiejszy post jest dla rzęsomaniaczek oraz dla tych, którzy nie wyjdą z domu bez pomalowanych rzęs - nawet po ziemniaki do sklepu, a oraz tych, którzy uwielbiają oglądać wielki wachlarz zza rzęs.
My należymy do takich, które lubią efekt wow. Obie mamy jasną karnację i jasną oprawę twarzy, dlatego lubimy podkreślić sobie to i owo, żeby było bardziej widoczne. Tak też jest z rzęsami. Rzęsy pomalowane to jak człowiek odziany - nie ma poczucia nagości ;)

Wybrałyśmy kilka tuszy dla porównania. Niektóre sprawiają, że rzęsy faktycznie jakby urosły w minutę, ale mamy też takie, przed którymi chciałyśmy Was ostrzec. Oto one:


Od lewej:

  1. PUPA, Divas's Lashes, Mascara Maxi Volume
  2. WIBO, Boom Boom Mascara
  3. MAYBELLINE New York, Lash Sensational Lash Multiplying Mascara
  4. MAX FACTOR, 2000 Calorie Dramatic Volume
  5. BOURJOIS, Volume reveal Mascara Radiant Black





Na pierwszy strzał tusz do rzęs PUPA Diva's Lashes - tusz wydłużająco-pogrubiający.
Bardzo przyjemna mascara zakupiona w znanej sieci kosmetycznej Rossmann na ogromnej wyprzedaży za 10 zł. Prawda, że cena powala? :) Cena regularna wynosi około 60 zł. I co można o tym tuszu powiedzieć? Super, choć nie powala aż tak jak ta promocja. Minusem jest to, że szczoteczka mimo, iż posiada grube i gęste włosie jest troszeczkę za duża, przez co ciężko jest wypracowanie zamierzonego efektu bez zostawienia śladów walki na polu bitwy. Trzeba mieć niezwykłą precyzję, żeby zrobić to doskonale. Jeśli ktoś ma bardzo dużo czasu to jak najbardziej polecamy. Szczoteczka precyzyjnie owija każda rzęsę wokół siebie, dzięki czemu można uzyskać efekt sztucznych rzęs, który uwielbiamy <3 
Opakowanie kształtem przypomina obcas, co również bardzo zachęca, tak samo jak kolor, który kojarzy się z elegancją. Niestety produkt szybko wysycha, więc jak ktoś rzadko używa to nie nadaje się na dłuższą metę do stosowania. 

Nasza ocena: Jak za taką cenę to możemy Wam polecić całym sercem.






Kolejny produkt, który przedstawimy to tusz marki WIBO Boom Boom Mascara.
Cena regularna około 12 zł. Niestety, boom boom to można powiedzieć, ale o tym, że zostawia ogromne ilości tuszu na rzęsach, co powoduje sklejanie i brak jakiejkolwiek możliwości ładnego wypracowania rozdzielonych rzęs. Producent zapewnia efekt sztucznych rzęs, nadbudowanie oraz objętość w rozmiarze XXL. Ok, jeżeli ktoś lubi posklejane rzęsy, które wyglądają jakby ich było trzy na krzyż to jak najbardziej. Mimo, iż szczoteczka silikonowa (które uwielbiamy) może zachęcić na pierwszy rzut oka to prosimy o rozwagę i dobre przemyślenie tego zakupu.

Nasza ocena: Nie nie i jeszcze raz nie. Według nas lepiej zainwestować w inną mascarę.






Następny produkt wybrany przez nas to tusz MAYBELLINE New York Lash Sensational.
Cena regularna wynosi około 33 zł. Mimo, iż był to prezent możemy stwierdzić, że warto wydać na niego nawet o wiele większe pieniądze! Jest naszą miłością od pierwszego wejrzenia. Spełnia wszystko czego oczekujemy: rewelacyjnie wydłuża, pogrubia a nawet i podkręca! (co ciężko nam uzyskać), ładnie rozdziela włoski, świetna cena, genialna wydajność, po prostu mascara - cud :)
Szczoteczka ma ciekawy kształt, lekko wygięty, co pozwala uzyskać mega objętość bez wielkiego wysiłku. Dociera do najkrótszych włosków.

Nasza ocena: musicie wypróbować, polecamy jak najbardziej :) my kupimy na pewno jeszcze nie jedno opakowanie.







Innym wybranym przez nas produktem jest tusz MAX FACTOR 2000 Calorie Dramatic Volume.
Cena regularna tej mascary to około 30 zł. Heh... To jest ciekawy temat. Uznałyśmy, że Dramatic to fantastyczna nazwa dla tego tuszu. I tyle. Dramatic to niestety ona robi z rzęsami. Albo jeszcze inaczej - ona nic nie robi. 2000 kalorii to można zgubić trudząc się i machając szczoteczką, żeby cokolwiek zobaczyć. Niestety, ale nas nie powaliła na kolana. Nie spełnia naszych oczekiwań. Czasem tylko używamy ją, aby podkreślić dolne rzęsy, bo tylko tam można cokolwiek zobaczyć.

Nasza ocena: Chyba nie trzeba już więcej cokolwiek dodawać... Wielki zawód :(








Ostatnim wybranych przez nas tuszem jest mascara  BOURJOIS Volume reveal Radiant Black.
Cena regularna wynosi około 58 zł. Zakupiony z promocji poświątecznej wraz z cieniami za 30 zł (!). I to był strzał w dziesiątkę :) jest genialny! Nasza radość rośnie wraz z każdym użyciem tego produktu. Podoba nam się w nim wszystko - kształt, opakowanie, które posiada lusterko, szczoteczka, która pięknie rozdziela i pogrubia rzęsy. Po prostu piejemy z zachwytu :) Efekt sztucznych rzęs oraz WOW osiągnięty w parę minut!

Nasza ocena: w skali 0-10 dajemy mu 10000 <3


Kochani, a czy Wy używaliście również tych mascar? Jakie są Wasze opinie? Może macie inne ulubieńce, albo takie, których nigdy w życiu nie kupicie więcej?

Piszcie nam, chętnie poznamy Waszą opinię! :)

Pozdrawiamy,

Patolka

Komentarze

Popularne posty